Obudziły mnie pikające urządzenia w szpitalu. Wcześniej słyszałam już jakieś głosy, krzyki. Leżąc na łóżku ciągle wracałam do tej chwili... kiedy spadłam z mojego konia. Jak to się stało? Dlaczego? Zadawałam sobie ciągle jakieś pytania. Nie obchodziło mnie to, że mogłam być poważnie chora, bałam się o Cygana, widziałam jak leży na ziemii, a potem... potem urwał mi się film, aż do teraz.
Budząc się widziałam kilka twarzy. Nie bardzo wiedziałam kim oni wszyscy są, jakbym zapomniała. Ale kiedy zobaczyłam Lexi, odrazu cała pamięć wróciła. Strasznie się cieszyłam, że była ze mną. Miałam wrażenie, że nie widziałyśmy się 2 lata, a to były raptem 3-4 godziny. Jeszcze troche ze mną posiedzieli i powoli się rozchodzili. Został tylko on - Liam.
- Jak się czujesz? - Zapytał nieśmiało.
- Spoko. - Uśmiechnęłam się. - Moi rodzice tu będą?
- Tak, za 10 minut, bo straszne korki są.
- Liam....
- No?
- Co się stało z Cyganem? - Zapytałam z poważną miną.
- Wiedziałem, że o to spytasz. Nic mu nie jest, ma jedynie lekko podrapaną nogę.
- Ufff.. już się bałam, że coś poważnego.
- Holl, przepraszam. To moja wina. - Payne dodał ze smutkiem.
Zbliżyłam się do niego i odpowiedziałam :
- Nie prawda, to niczyja wina. Stało się i już. - Spojrzałam mu w oczy.
- No tak, ale to ja Ci zaproponowałem żebyś wsiadła, będę się teraz obwiniał do końca życia.
- Przestań idioto! - Zaśmiałam się. - Nie ma co się łamac, przecież i ja i koń żyjemy i nikomu nic poważnego się nie stało.
- Sam nie wiem, chyba się potne, jestem taki głupi i niepoważny... nienawidzę się, jestem no skończonym idiotą.
No i zrobiłam to. Zbliżyłam swoje usta, do jego i pocałowałam. Szczerze? Nie wiem czemu, jakoś tak wyszło. Nie żałowałam.
- Lepiej Ci? - Zapytałam.
- O wiele! - Krzyknął radośnie.
Widziałam w jego oczach, że był szczęśliwy, cieszyło mnie to. Liam to dobry dzieciak, ale nie wiem czy my... byśmy pasowali. Dalej rozmawialiśmy i było fajnie, bez spiny. Liam się wygłupiał i całkiem mu to wychodziło, bo nie raz śmiałam się na cały szpital. Wszytsko byłoby super, ale w końcu dotarli moi rodzice. Mama odrazu się na mnie rzuciła z pytaniami, co się stało itd. Tata, zachował się nieco bardziej kulturalnie. Podszedł do Liama i przedstawił się.
- Holly co się stało? - Pytała kobieta, ale już spokojnie.
- Spadłam z konia.
- Konia? Jakiego konia? Gdzie jeździłaś? Co to za koń?
- Mamo, spokojnie, zaraz wam powiem. Spadłam z... - Zawahałam się. - Cygana.
- Cygana? - Wtrącił się tata.
- Tak, Cygana. Liam go kupił, dla mnie. - Odpowiedziałam.
- To prawda? - Mama zwróciła się do chłopaka.
- Tak. - Odparł.
- Liam, możesz nas na chwilę zostawić? - Zapytał tata.
- Oczywiście. - Odpowiedział chłopak, poczym wyszedł.
Rodzice pytali się mnie, co to za chłopak i skąd go znam, miałam już ich dość dlatego zaczęłam udawać zmęczoną.
Następnego dnia rado, rodzice odebrali mnie ze szpitala. W samochodzie panowała drętwa cisza, grało jedynie cicho radio, które co jakiś czas się zacinało. Miałam dosyć tej ciszy, nie wiem czemu, ale nie mogłam wytrzymać.
- To co? Jaką mi dacie tym razem kare - Zapytałam.
Mama spojrzała na tatę porozumiewawczo.
- Nie dostaniesz kary. W domu chcemy Ci coś pokazać i porozmawiać. To tyle. - Odpowiedział tata.
- Ok.
Ciekawe co chcieli mi pokazać, no i ciekawa byłam tej rozmowy. Po 10 minutach zajechliśmy pod dom. Pierwsza wysiadłam z samochodu i kuśtykając doszłam do domu. Noga trochę mnie bolała. Usiedliśmy wszyscy przy stole i wkońcu mama zaczęła.
- Pewnie zastanawiasz się co chcemi Ci pokazać?
- No.
- Spójrz. - Kobieta wyjęła jakieś zdjęcie. - Poznajesz?
Popatrzyłam na to zdjęcie i odrazu wiedziałam, że to ja z Cyganem. To nasze pierwsze spotkanie. Wtedy właśnie tata go kupił. Nie chciałam już z nimi rozmawiać, nagle moja ciekawość przeszła. Miałam ochotę zamknąć się z tym zdjęciem w jednym małym i ciasnym pokoju i siedzieć tam do końca życia, ale to było nie możliwe.
- Tak, poznaję. Po co mi to pokazujesz?
- Bo wiem jak on dla Ciebie jest ważny... I źle zrobiliśmy, zabierając Ci go.
- Teraz to se możesz wmawiać. - Odpowiadałam dosć chamsko.
- Chcemy go odkupić od tego Liama.
- Po co? Żeby znów mi go zabrać? Bo jestem taką złą córeczką, która nie kuje się 24/7, nie ma przyjaciół i jest walonym kujonem? Nie dzięki.
- Holly, posłuchaj. Zrobimy układ. Cygan wróci do nas i będzie jak zawsze, a ty mniej już te swoje zielsko i rób z nim co chcesz, ale masz tego nie palić w mojej obecności i nie chce tego tu widzieć. Pasuje Ci pierwszy warunek?
- No może. A reszta?
- Drugi warunek, to żebyś chociaż poprawiła trochę oceny i jeżeli nie chce Ci się iść do szkoły o masz nam mówić.
- Ok.
- I to tyle, nie chcemy od Ciebie wymagać niewiadomo czego bo i tak byś się nie posłuchała.
- Jesteś nie do złamania. - Dodał tata. - Czyli mam rozumieć, że mogę iść szykować boks dla Cygana?
- Nie wiecie czy Liam wam go odda. - Powiedziałam.
- Odda, rozmawialiśmy z nim. - Kobieta odprała. - Więc?
- Niech będzie.
Odpowiedziałam i poszłam na górę. W sumie to nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale Cygan jest dla mnie ważny i chciałabym, żeby było ja kiedyś.
Siedziałam w pokoju i czytałam Facebook'a i nagle zadzwonił do mnie telefon. Był to Chris.
- Siema młoda, co tam? - Odezwał się chłopak.
- Siema! - Krzyknęłam. - Nienajgorzej, zaczyna się chyba układać. A u Ciebie?
- Spoko. Słyszałem o twoim wypadku, wszystko ok?
- Tak ok, a skąd słyszałeś?
- Wszyscy o tym wiedzą. Szczerze to nie wiem kto to rozpowiedział. A właśnie, może się spotkamy?
- Jasne, ale nie bardzo jestem w stanie żeby chodzić. Może wbijesz do mnie? - Zaproponowałam.
- Ok, zaraz będę. Siema.
Rozłączyłam się i poszłam do łazienki się trochę ogarnąć, następnie powiedziałam rodzicom, że Chris przyjdzie. Mama i tata zgodzili.
Po 20 mintach Chris był już na miejscu, przytuliłam go i poszliśmy na górę. Opowiedziałam mu o wypadku i o tym co się u nas teraz dzieje.
- Chris, a co z Ryan'em? - Zapytałam.
- Nie gadamy, wiem że wozi się teraz z jakimiś dzieciakami i bawi się w dresa. Zmienił się bardzo...
- Szkoda, że się tak zjebało.
- Tak wiem.
- Mogę Ci zadać jedno dziwne pytanie?
- Nie jestem już gejem, też się zmieniłem.
- Haha, skąd wiedziałeś, że o to chodzi?
- Bo jestem mistrzem! - Wykrzyczał wesoło Chris.
Miło spędziliśmy czas. Wygłupialiśmy się, na prawdę było fajnie. Nie sądziłam, że jeszcze kiedyś tak się spotkamy. Dochodziła już 17, a Chris nadal był ze mną. Poszliśmy do stajni. Chłopak już przyzwyczaił się do koni i nawet podobało mu się te całe końskie życie. Wyczyściliśmy pare koni i Chris musiał iśc. Odprowadziłam go do bramy i saliśmy tak jeszcze rozmawiając. Już mieliśmy się pożegnać i Chris nagle obją dłońmi moją twarz i pocałował, kiedy skończył bez słowa odszedł.
Super i znów pojawia się chłopak, który mnie oczarował. Nie Holly tak nie może być, Chris był przyjacielem i jest, a Liam... sama nie wiem kim jest dla mnie i nie chciałam się nad tym zastanawiać.
Wieczorem obejrzałam z rodzicami jakiś film i poszłam do siebie do pokoju. Przez cały dzień nie widziałam Liama, nawet nie napisał nic. Hmmm ciekawe czemu, odkąd się poznaliśmy ciągle się odzywał, a teraz? Dziwne to wszytsko.
Tej nocy śnił mi się Chris. Dokładnie to jak byliśmy przyjaciółki, ale zawsze byliśmy razem. Wszytsko było zajebiste i układało się. Na końcu zepsuli to chłopcy z prywatnej...
Czy to prawda? Czy Liam, Harry, Zayn, Lou i Niall rozwalili naszą paczkę?
nareszcie!*.*
OdpowiedzUsuńrozdział cudowny, świetnie napisany, do tego stopnia, że wyobrażam sobie wszystko dokładnie, każdą chwilę, scenę dialog postać. Jest świetnie!♥ i mam ogromną nadzieję,że niedługo..SZYBKO pojawi się kolejna część:3
pozdrawiam i wesołych świąt:D
____________________________
http://life-forever-one-direction.blogspot.com
NARESZCIE!
OdpowiedzUsuńjak zawsze rozdział wymiata ;)
SUPER ROZDZIAŁ :))K.
OdpowiedzUsuńw końcu się doczekałam xD rozdział jak zawsze wyjebany w kosmos! czekam na nexta :D
OdpowiedzUsuńswietne ;33
OdpowiedzUsuńWow nowy rozdzial ;o nie wierze ale nawet fajny
OdpowiedzUsuńNasza Holl wreszcie ruszyła swój tyłek i dokończyła rozdział <3 Zajebiście! Tylko niech Chris się nie wpieprza! Czekam na następny i zapraszam na mojego bloga http://notidealbutmylife.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńo takk nareszcie nowy rozdział ! już myślałam , ze się nie doczekam ! ♥
OdpowiedzUsuńogólnie to świetny i oby tak dalej . xx
asiaa1Dkiss
Powiem ci, że jest niezły, ba boski, mega i świetny .. ♥
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie causethisloveisonlygettingstronger.blogspot.com
xx Natii. ♥
świetnie jest :) czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńbosko.. czekam na next
OdpowiedzUsuńJupi! W końcu! I OMG! Nie nadążam za Holly... :D Li czy Chris...o gosh...żaden,obu, jeden? Nie wiem... Jej wybór... Czekam na nexta!
OdpowiedzUsuń@Ola143Cody
jest świetny :3
OdpowiedzUsuń@_karolaaa_