poniedziałek, 5 listopada 2012

Rozdział 5

Oczami Holly

Obudziłam się o jakiejś 10. Zadzwoniłam do Ryana.
- Siema, idziesz z Chrisem do szkoły?
- Nie, a ty?
- Zaspałam, ej to może wbijecie do mnie? - Zaproponowałam.
- Spoko, zaraz będziemy.
Rozłączyłam się i odłożyłam telefon. Polezałam jezcze trochę i dopiero po 40 minutach wstałam. Na dole miałam już śniadanie, kanapki z Nutellą i herbata. Usiadłam i zjadłam, następnie się wmiare ogarnęłam i poszłam do stajni. Wyczyściłam dwa siwe ogiery i nim się obejrzałam w stajni byli już Chris z Ryan'em.
- Hahaha, nasza cała Holl, jak zwykle w stajni. - Zaśmiał się Ryan.
- Oj zamknij się, zaraz skończę idźcie do domy.
- Ok. - Odparł Chris.
Po 8 minutach byłam już z nimi. Obejrzeliśmy jakąś nudną komedię i zajaraliśmy trawę, Ryan'a jak zwykle szybko złapało dlatego nieźle odwalał.
- Ej słuchajcie, muszę dziś zaprzęgnąć te dwa siwki co czyściłam, przejedziemy się?
- Jasne! Nigdy nie widziałem Cię, w akcji z końmi. - Oznajmił Ryan.
- Ok, to dawajcie pomożecie mi.
Chłopaki, zajęli się wyciąganiem bryczki z garażu, a ja założyłam szory na konie i wyprowadziłam.
Przejażdżka była przyjemna, ale szkoda że nie było Lexi z nami.
Wróciliśmy, oczywiście Chris podniecał się tym, że koń jak się spoci to ma na sobie białą pianę i innymi takimi tam rzeczami, ale to Chris...
W domu myśleliśmy co by porobić, ale nic nam nie przychodziło do głowy, dlatego po prostu wyszliśmy i chodziliśmy wszędzie, dosłownie. Nawet goniła nas policja, bo w trakcie lekcji nie byliśmy w szkole, ale udało nam się uciec. No, ale niestety frajda szybko się skończył, ponieważ dostałam telefon od mamy:
- Holly, dlaczego Cię nie ma w szkole?
- Skąd to wiesz? - Zdziwiona zapytałam.
- Dzwoniłam do szkoły, oczywiście Ryan;a i Chrisa też nie ma, dlatego przypuszczam ze są z Tobą?
- Może sa, co Cię to obchodzi?
- Holl, odzywaj się do mnie z szacunkiem. Masz szlaban, zapomniałaś już? Natychmiast do domu, a jak wrócę to inaczej pogadamy.
- Ta jasne, dobra siema! - Podniosłam na nią głos i się rozłączyłam.
- Kto to? - Zapytał Chris.
- Mama, srała się, że w szkole nie jestem i że z domu wszyłam, chociaż mam szlaban, jebać to.
Szliśmy tak cały czas, raz nawet natknęliśmy się na jakiś dresów, którzy chcieli kasy, ale zwykłe FUC YOU załatwiło sprawę. Dziwne, głównie tacy ludzie zaraz na ustawke chcą, ale oni byli naj wyraźniej cykory. W sumie lepiej dla nas, no nie marnowaliśmy czasu.
Wróciliśmy do domu i poszliśmy do mnie do pokoju. Usiadłam do laptopa, bo chciałm pokazać chłopakom tego blondyna, który zaczepiał Lex. Reakcja chłopaków była następująca:
- Jaki przystojniak, mrrr schrupałbym go. - Zaczął Chris.
- Chris! Idioto, on jest mój. Te jego gorące ciało...- Ryan zaczął się kłócić.
- Matko, ale wy jesteście pojebani, szkoda słów na was.
- Cicho siedź, bo Cię przelecę. - Odpowiedział Chris.
- Hahahaha, zastanów się czy jesteś gejem, czy nie?
- Podnieca mnie każdy osobnik, nawet ty Ryan, chodzący brzydalu. - Spojrzał się na niego rozkosznie.
- Dobra ogarnijcie się. O! Lexi dzwoni!
To co mi powiedziała było ostro szokujące, jakiś walnięty klient ją pocałował, masakra.
Ryan, chciał jeszcze z nią pogadać i wyszło na to, że ona zaraz u nas będzie, ciekawe o co chodzi...

- Ryan idę z Chrisem do sklepu po coś do żarcia, idziesz z nami?
- Nie, poczekam na Lex.
- Ok, tylko nie tykaj moich staników! - Zagroziłam mu placem.
- Jasne, bo ja nie mam co robić...

Z Chrisem udaliśmy się do najbliższego sklepu. Kupiliśmy dużo słodyczy i kilka małych piw. Właśnie mieliśmy wracać, ale on mnie zatrzymał.
-Ej poczekaj, może posiedzimy trochę sami?
- Ok, jak chcesz...A coś się stało?
- Nie nic, tylko chciałem z Tobą pogadać, bo mam problem.
- Jaki?
- Tylko, przyjmij to na poważnie, ok?
- No spoko. - Uśmiechnęłam się.
- Jestem gejem i kocham się w Ryanie.
- Hahahahahahaha, dobra Chris mów poważnie, bo Lexi pewnie już jest w domu. 
Śmiałam się tak jeszcze przez jakiś czas, ale ona nie był zadowolony, to nie możliwe, żeby on był gejem!
- Yyyy, Chris? Wszystko ok? To nie był żart?
- Nie.. - Odpowiedział lekko posmutniały.
- Dobra, przepraszam, ale nie dziw mi się. Wiesz to trochę dziwne, nie mam nic do gejów, ale no, no ty jesteś gejem? Naprawdę...?
- Tak, weź narazie nikomu nie mów, ok? - Popatrzył się na mnie słodko.
- Spoko.
Przez całą drogę myślałam nad jego słowami, to było dziwne. Chris jest gejem i podoba mu się jego przyjaciel, no po prostu masakra. 
Otworzyłam drzwi w moim pokoju, a tam była już Lex. Rzuciłam się na nią i zaczęłam całować.
Dopiero potem zorientowałam się, że nie ma Ryana...







/ Wiem, że krótki, ale Lexi ma coś ciekawego :)
- Holly.

12 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Pewnie jutro :) Ale Lexi jest nieobliczalna więc wszystkiego można się spodziewać.
      / Holly

      Usuń
    2. czyli, że można spodziewać się go jeszcze dzisiaj? bo troszkę nie rozumiem tego "jest nieobliczalna" xd :D

      Usuń
    3. nowy rozdział już jest zapraszam do czytania. - Lexi <3

      Usuń
  2. aaaaaaaaaa strasznie sie jaram tym blogiem! meeega! prosze juz kolejny! xxxx

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki świetny, nie spodziewałabym się tego, że Chris jest gejem ._.
    Czekam na nn ^^
    @_karolaaa_

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tez sie nie spodziewałem, to taka inwencja twórcza Holly - Lexi <3

      Usuń
  4. Zajebisty jest :) Kiedy następny? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. o fuck Chris gejem ! ♥
    no szczerze mówiąc tego się nie spodziewałam .
    ale co tam przynajmniej nie jest nudno ! xx
    So ... HOLLY good job !
    asiaa1Dkiss

    OdpowiedzUsuń