środa, 27 lutego 2013

Rozdział 21 (Koniec Holly)

Oczami Lexi

W szkole jak zawsze nuda, nuda ooo i nuda. Była 3 godzina czyli chemia, więc za chwilę długa przerwa, więc wyjdę zapalić na co mam chcice od samego rana. Harry siedział koło mnie i wydłubywał w ławce dziurę cyrklem.
- Co ty robisz? - zapytałam. 
- Ja? - odparł zdezorientowany. - A nie widać? - dodał. 
- A nie widać? - przedrzeźniałam go z głupią miną, a chłopak się zaśmiał. 
- Robię dziurę kochanie, tak lepiej? - uśmiechnął się. 
- O wiele. - puściłam mu oczko.
- Dobrze, teraz doświadczenia. Harry i Lexi są dziś nadpobudliwi, więc pójdziecie do drugiej sali chemicznej i weźmiecie próbówki i inne przyrządy dobrze? - powiedziała do nas nauczycielka.
- Spoko. - wstaliśmy i ruszyliśmy w wyznaczone miejsce.
Kiedy już staliśmy przed salą Harry przyparł mnie do ściany.
- Może małe co nie co w sali chemicznej? - pocałował mnie.
- Lubię takie propozycje. - oddałam pocałunek. - Ale nie. - pstryknęłam mu w nos.
- Ej! Jak to? - wciąż mnie trzymał.
- Normalnie skarbie. Nie wszystko będzie na twoje zawołanie.
- Jesteś okrutna. - odszedł ode mnie i otworzył drzwi klasy.
- Wiem. - szłam za nim i klepnęłam go w tyłek.
- Nie dotykaj. - pokazał mi palec i zaczął zbierać sprzęt.
- Ale ja chcę. - podeszłam do niego od tyłu opierając głowę na jego ramieniu i włożyłam rękę do jego tylnej kieszeni.
- Teraz to łapy przy sobie suczko. - prychnął śmiechem.
- Suczko? - zaczęłam się śmiać, bo pierwszy raz tak do mnie powiedział i bardzo zabawnie to zabrzmiało.
- Tak, właśnie suczko.
- Mm... - przeciągnęłam pociągająco. - Jaki ty jesteś romantyczny. - powiedziałam mu do ucha.
- Przestań to robić! - odparł z wyrzutem.
- Ale co? - zaśmiałam się.
- To. - pokazał na swoje krocze, a tam ujrzałam lekki "namiocik" i zaczęłam się głośno śmiać. - Bawi cie to tak? - dodał po chwili.
- Tak troszkę. - wciąż się śmiałam. - Jak będziesz dziś miły to może. - podniosłam jedną brew.
- Zawsze jestem miły.
- To dziś bądź jeszcze bardziej. - odparłam i wzięłam potrzebne rzeczy po czym wyszłam z sali a mój chłopak za mną z kolejnymi przyborami.
Weszliśmy do klasy a wszystkie oczy były skierowane na nas, a nauczycielki nie było.
- Co się tak patrzycie? - zapytałam wszystkich.
- Nieźle działasz na Harrego koleżanko. - powiedział Louis a cała nasza paczka zaczęła się śmiać.
- Moje krocze nie powinno cię interesować koleżko. - odpowiedział mu Styles.
- Ale interesuje. - dogadywał Lou.
- Ej, ej.. Przystopuj, to krocze jest tylko do mojej dyspozycji. - mówiłam do Tomlinsona. - Albo Harry robi sobie dobrze ręką. - dodałam rozbawiona, a cała klasa wybuchła śmiechem.
- Jestem oburzony. - usiadł loczek na swoim miejscu.
Zobaczyłam, że ta ruda suka której nie lubię śmieje się. A z racji, że działa mi na nerwy cały czas jej cisnę i dogryzam, a ona jest takim przygłupem, że nawet nic nie odpowie.
- A ty z czego się cieszysz? - popatrzyłam na nią.
- Bo mnie to rozbawiło. - odpowiedziała.
- A mnie bawi twój ryj, a jakoś się teraz nie śmieję.
- Lexi przestań. - wtrącił Harry wstając do mnie i pociągnął mnie do ławki.
No chyba żadna laska nie działa mi tak na nerwy jak ta. Harry zrobił to bo doskonale wiedział, że jeśli tamta powiedziałaby dwa słowa za dużo źle by się to skończyło. Chwilę po tym pani wróciła do klasy z całym zestawem bezpieczeństwa włącznie ze strojem. Jak to zobaczyłam tylko spojrzałam w stronę Stylesa i w tym samym momencie zaczęliśmy się tak śmiać, że nie mogliśmy przestać a za nami cała klasa.
- Nie no kurwa nie wierze. - mówiłam przez śmiech do swojego chłopaka.
Niedługo po tym Pani Florings, bo tak nazywała się nauczycielka zaczęła robić doświadczenia i tak zleciała lekcja, po czym nadeszła wyczekiwana przerwa. Cała nasza świta jako pierwsza wyszła z klasy i od razu poszliśmy do naszego stolika na dworze.
- Szlug time. - zaczął Zayn.
Wyciągnęliśmy co potrzeba i zapaliliśmy. Siedziałam koło Harrego a on co chwilę smyrał mnie po udzie i w górę,a ja tylko mu dokuczałam i nie pozwalałam na dalsze kroki co nie podobało się chłopakowi. Przez ten czas pisałam jeszcze z Holly która uciekła ze szkoły, bo jak zwykle nie chciało jej się tam siedzieć i szlajała się gdzieś z Chrisem.Tak zleciał już cały dzień w szkole. Po niej od razu wsiadłam do samochodu Harrego i pojechaliśmy do niego. Przez całą drogę trzymał mnie za rękę i podśpiewywał wystukując rytm na kierownicy. Za jakieś 15 minut byliśmy już pod domem bruneta. Wszyliśmy i skierowaliśmy się do środka. A wiecie co było najgorsze? Że na podjeździe zobaczyłam auto jego rodziców co mnie przeraziło. Tak na prawdę jeszcze ich nie poznałam i cholernie bałam się spotkania z nimi. Harry już zapoznał się z moimi rodzicami i nawet dziadków którzy go bardzo polubili. Niestety teraz był czas na mnie.
- Ja pierdole. - powiedziała cicho.
- Co? - spytałam.
- Boje się.
- Nieustraszona Lexi Clarke się boi? Łuuuuhu. - zaśmiał się.
- Wal się. - powiedziałam równie cicho jak wcześniej, a zaraz z kuchni wyleciała jego mama ze ścierką w ręku.
- Ooo mamy gościa. - powiedziała uśmiechnięta. - Wchodź zapraszam. - mówiła.
- Mamo nie wystrasz jej. - rzucił mój chłopak.
- A ty jak zwykle musisz trysnąć jadem co? Jestem Anne. - podała mi rękę.
- Lexi. - odwzajemniłam i uśmiechnęłam się do kobiety.
- No Harry opowiadał o tobie i pokazywał, ale na żywo jesteś jeszcze śliczniejsza. - mówiła odkładając ścierkę na blat.
- Nie mówiłeś, że jesteś mną, aż tak zafascynowany. - powiedziałam w stronę chłopaka.
- Skończ. - odparł żartobliwie i objął mnie.
- No pięknie ze sobą wyglądacie i za pół godziny obiad. - dodała Ann.
- Dobra, jak coś to wołaj. - odpowiedział Styles i poszliśmy na górę.
Weszliśmy do jego dużego pokoju i usiadłam na wiszącym fotelu.
- I co, pogryzła cie? - rzucił.
- Jeb się. - zaśmiałam się i pokazałam mu "fuck you"
- Tego paluszka to wiesz gdzie tam sobie możesz włożyć. - puścił mi oczko.
- A właśnie. Pokazywałeś mnie swoim rodzicom i tak się mną zachwycałeś a teraz co?
- Co teraz niby?
- Nie okazujesz mi tego.
- Jak to Ci nie okazuję? - zdziwił się. - Chodź tu. - dodał, a ja podeszłam i usiadłam koło niego na łóżku.
Chłopak mnie przytulił i pocałował w czoło.
- To, że nie mówię Ci co 5 minut, że cie kocham to nie znaczy, że tak nie jest.
- Ty mi nawet codziennie tego nie mówisz.
- A mam zacząć?
- Nie.
- Z kim ja żyję.. - powiedział za do siebie.
- A wracając do tematu.. Kochasz mnie? - spytałam.
- Kocham. - odpowiedział głaszcząc mnie po ramieniu. - A ty? - dodał.
- A jak myślisz?
- Myślę, że powiesz, że nie i każesz mi się jebać jak zazwyczaj. - zaśmiał się.
- Kocham cię. - powiedziałam.
- Ale to słodko brzmi od ciebie.
- To zapamiętaj to, bo nie często będziesz to słyszał. - odgryzłam mu się.
Nie zdążyłam nic więcej powiedzieć, ponieważ zadzwonił mi telefon. Kiedy zobaczyłam co widnieje na wyświetlaczu telefonu zdziwiłam się.
- Po co mama Holly do mnie dzwoni? - powiedziałam zdziwiona na głos.
- Nie wiem, odbierz. - rzucił chłopak.
Bez wahania odebrałam i od razu usłyszałam zapłakaną kobietę.
- Halo? Halo Lexi! - krzyczała.
- Słucham? - odparłam, ale chwilę nikt się nie odzywał. - Proszę pani! Słyszy mnie pani? Halo! - dodałam.
- Ho.. Holly. - jąkała się.
- Znowu coś odwaliła? - przewróciłam oczami.
- Lexi, ona nie żyje! Moja córeczka umarła! - znowu zaczęła krzyczeć i panicznie płakać.
- Pani chyba żartuje. - zaśmiałam się z niedowierzaniem.
- Zabili ją! Moją małą Holly, ona nie żyje.. - wciąż nie zmieniała swojego tonu głosu.
Mi w tym momencie cały świat stanął w miejscu. Telefon upadł na podłogę, a ja pusto patrzyłam się w ścianę i niespodziewanie zalałam się łzami. Harry siedział zdezorientowany i nie wiedział co zrobił. Szturchał mnie i pytał co się stało, a ja nie reagowałam, nic, po prostu ani słowa nie mogłam z siebie wydusić. Cały czas słyszałam krzyki kobiety, więc Styles podniósł mój telefon i spytał co się stało. Kiedy już dotarła do niego ta wiadomość rozłączył się i popatrzył na mnie przerażony. Czy to możliwe, moja kochana Holly nie żyje? Przecież.. Ale.. Nie! To nie możliwe! Ona musi żyć! To jest moja Holl! Moja kochana przyjaciółka, moja siostra! Ona nie mo... O boże...





Tak więc jak widać to ostatni rozdział z uczestnictwem Holly, niestety.. Piszą ostatnie zdania rozpłakałam się. Jest mi przykro, bo miałam nadzieję, że razem z Holl tak jak zaczęłyśmy tak skończymy tego bloga, ale widocznie nie było nam dane. Od dziś przyjmuję rozdziały od chętnych, którzy chcą pisać bloga razem ze mną. Muszą być one związane z blogiem. Poznanie bohatera i opisanie jego dotychczasowego życia i najlepszy wygra! PROSIŁABYM DO DOŁĄCZANIE ZDJĘĆ BOHATERKI DO ROZDZIAŁU KTÓRY ZOSTANIE DO MNIE DOSTARCZONY! Mam nadzieję, że rozdział się podoba i zobaczymy jak akcja się rozwinie. Oczywiście komentujcie i obserwujcie, przesyłajcie znajomym. - Lexi

Rozdziały proszę przesyłać na e-maila: vero8123@op.pl 
Jeśli macie jakieś pytania zapraszam również na Facebook'a: http://www.facebook.com/verosiema

15 komentarzy:

  1. NIE... KOCHANE MOJE CUDOWNE NO :C KOCHAM CIEBIE I HOLLY :CCC TEŻ SIĘ POPŁAKAŁAM ;(( szkoda, że to koniec waszego wspólnego pisania, bo zajebiście wam szło :(

    OdpowiedzUsuń
  2. <33 Cudowny! Nie mogę się doczekać! :D ;c

    OdpowiedzUsuń
  3. Bożeee czemu Holly ? Smutnoo mi ;c
    Rozdział jak zwykle cudowny <3 Fajna akcja ze Stylesem! mrrr namiocik hahhah ;3
    Kocham tego bloga ;3
    + Zapraszam na mój nowy blog o 1D i Edzie Sheeranie anything-could-happenn.blogspot.com
    Całujee <3 xoxo

    OdpowiedzUsuń
  4. omg aż się popłakałam <3 i na pewno znajdziesz odpowiednią osobę do pisania ja w ciebie wierzę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. super rozdział, też się popłakałam...<3 kc
    twoj Olek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. :'( świetny jak zawsze ;) dzisiaj bądź jutro dostarczę Ci swoją propozycje ;)

    + zapraszam do siebie ;)
    www.love-one-direction-nika.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. świetne! najlepsze z Hazzą :D asof

    OdpowiedzUsuń
  8. świetne ! sdfgadht

    OdpowiedzUsuń
  9. No ok to żeby nie było, że nie czytam tego bloga to napiszę ci komentarz taki dłuuuuuuuuuugaśny :)
    Na początku tego bloga myślałam, że ten blog będzie nudny. Powiem ci, że już po drugim rozdziale zaczął mi się podobać. Od tamtego czasu wchodziłam na tę stronę codziennie na komórce i dlatego piszę ten komentarz dopiero teraz ( mam nadzieję, że mi wybaczysz :) ). Powiem szczerze, że nie chciałabym żeby Holly odchodziła. A rozdział jest super! Normalnie jest idealny. Fajnie, że Harry chodzi z Lexi, są dla siebie po prostu stworzeni. Ciekawe jak zareaguje Liam, gdy dowie się, że Holly została zamordowana :C . Nie chciałabym być na jego miejscu.
    Więc jeszcze raz powtórzę. Ten rozdział jest MEGA SUPER NIEPOWTARZALNY SŁODKI ŚWIETNY normalnie cię koocham no :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeeeej dziękuje to bardzo miłe! Kocham cię normalnie <3

      Usuń
  10. Ooo biedna Holly:c Mam nadzieje że szybko znajdziesz kogoś na zastępstwo:) Świetny rozdział i czekam na kolejny jak zawsze:D

    OdpowiedzUsuń
  11. To jest zajebiste . !! Kocham tego bloga ;* . Wybacz, że innych rozdziałów nie komentowałam, ale najczęściej czytam z fona i tam nie mg komać. Czekam na next . <3

    OdpowiedzUsuń
  12. kocham dodawaj jak najszybciej następny ! ;D

    OdpowiedzUsuń